Niesamowita historia podstawą filmu „Wyścig”

 

W roku 1975 austriacki kierowca wyścigowy, Niki Lauda, wywalczył tytuł mistrza Formuły 1  dla teamu Ferrari, tym samym kładąc kres siedmioletniej dominacji Forda. Wspinając się na sam szczyt klasyfikacji, Lauda przygotował podłoże do dramatycznych wydarzeń sezonu 1976, na których koncentruje się fabuła filmu WYŚCIG.

 

NIESAMOWITY SEZON 1976

Początkowo nic nie wskazywało na to, że sezon F1 w roku 1976 stanie się tłem do emocjonującej walki pomiędzy dwoma zaciekłymi rywalami. Broniący tytułu Niki Lauda z teamu Ferrari, wygrał pięć z pierwszych dziewięciu wyścigów sezonu, zdobywając główną nagrodę w Brazylii, Afryce Pd., Belgii, Monaco i Wielkiej Brytanii. Z kolei w Grand Prix Hiszpanii i USA, Lauda uplasował się na drugim miejscu, a w Szwecji zakończył wyścig jako trzeci.

W połowie sezonu (po ośmiu wyścigach), Lauda i Ferrari wypracowali  przewagę punktową pozornie nie do pokonania, gromadząc ponad dwa razy tyle punktów, co ich najbliższy rywal. Podczas gdy Lauda królował na torze, James Hunt – kierowca, który ostatecznie okazał się jego największym rywalem – przez większą część sezonu nie radził sobie najlepiej. W pierwszym roku z teamem McLaren nie ukończył czterech z sześciu wyścigów.

Zresztą, nawet zwycięstwom Hunta towarzyszyły kontrowersje. Chociaż wyprzedził Laudę na mecie czwartego wyścigu sezonu, Grand Prix Hiszpanii, został zdyskwalifikowany, gdyż sędziowie uznali, że jego Marlboro McLaren-Ford M23 jest za szeroki. McLaren zaprotestował, twierdząc iż było to wynikiem rozszerzenia się opon w czasie wyścigu i wygrał apelację, lecz Hunt odzyskał punkty dopiero po dwóch miesiącach sporów.

Hunt wygrał też Grand Prix Francji (ósmy wyścig), kiedy Lauda musiał się wycofać z powodu problemów z silnikiem. Na tym etapie był to pierwszy wyścig, którego Austriak nie ukończył.

Po triumfie we Francji, Hunt wrócił do ojczystego kraju jako bohater, by zawalczyć o Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Brands Hatch. Napędził jednak rodakom strachu, kiedy Lauda zdobył pole position  i przez pierwszą połowę okrążeń utrzymywał prowadzenie. Jednak 15 minut przed końcem miał problemy ze skrzynią biegów, co pozwoliło Huntowi objąć prowadzenie, budząc szał radości na trybunach. Hunt wygrał wyścig, a Lauda wywalczył drugie miejsce.

Kontrowersje jednak nie opuszczały Hunta. Podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii Clay Regazzoni, kolega Laudy z teamu Ferrari, od razu po starcie rzucił Laudzie wyzwanie. Ich samochody się zetknęły, bolid Regazzoniego zaczął się obracać i wpadły na niego bolidy Hunta i Jacque Lafitte’a. Chociaż reszta stawki przejechała bezpiecznie, części samochodów rozrzucone po torze, zmusiły organizatorów do powtórzenia startu.

Hunt wrócił na tor w rezerwowym bolidzie swojego teamu, podobnie jak Lafitte i Regazzoni, chociaż ci dwaj musieli zrezygnować. Po wyścigu, Ferrari i dwa inne zespoły oprotestowały zwycięstwo Hunta w zapasowym samochodzie. McLaren utrzymywał, że skoro nie ukończono okrążenia, zasady restartu nie mają zastosowania. Władze F1 uznały protest, odebrały Huntowi zwycięstwo, przez co Lauda awansował na pierwsze miejsce.

Przed dziesiątym wyścigiem sezonu, Grand Prix Niemiec, Hunt odrobinę zbliżył się do Laudy, lecz nadal brakowało mu do lidera aż 23 punktów, podczas gdy zostało już tylko siedem wyścigów. Wciąż wydawało się, że nikt nie zagrozi Laudzie w zdobyciu drugiego zwycięstwa z rzędu.  Wszystko miało się zmienić w Niemczech.

ZAGLĄDAJĄC ŚMIERCI W OCZY

Mimo, iż Formuła 1 zaczęła w latach sześćdziesiątych wprowadzać innowacyjne rozwiązania, mające na celu podniesienie bezpieczeństwa, środki te często przegrywały w wyścigu z rozwojem technologicznym, który nadawał bolidom coraz większą prędkość. Przez pierwsze 56 lat tej dyscypliny, rokrocznie ginęło około 3 kierowców. Od roku 1967 do 1975, łącznie śmierć w wypadkach na torze poniosło 13 kierowców Formuły 1.

Najgorszą opinią ‘cieszyła się’ pętla Nordschleife (północna pętla) w  niemieckim Nürburgring, torze wyścigowym, nazwanym pieszczotliwie „Zielonym piekłem” przez legendę Formuły 1, Jackie Stewarta. Ring, usytuowany w górach Eiffel, około 110 km od Kolonii, był często mokry lub mglisty. Nierzadko warunki na różnych etapach trasy różniły się od siebie, a otoczony drzewami tor, długości 20,8 km miał aż 177 zakrętów.

Lauda, jeden z największych promotorów bezpieczeństwa jazdy w tym sporcie, głośno protestował przeciwko wyścigom w Nürburgring. Na meetingu kierowców wiosną 1976 roku wyszedł z propozycją bojkotu tej trasy, ale został przegłosowany. Pod naciskiem Stewarta, władze toru w latach 1974-76 wydały znaczące sumy na poprawę bezpieczeństwa, instalując metalowe siatki i barierki. Mimo to, Ring nadal cieszył się ponurą sławą w świecie F1.

„Problemy, jakie przedstawiał sobą tor w Nürburgring były oczywiste na pierwszy rzut oka”, wspomina Lauda w swojej autobiografii, „Meine Story”. „Tor miał kształt, który czynił z niego najtrudniejszą trasę, jaką można sobie wyobrazić. Bezpieczne przejechanie 20,8 km otoczonej drzewami drogi było praktycznie niemożliwe”. Pomimo swoich zastrzeżeń do Grand Prix Niemiec w sezonie 1976, Lauda zakwalifikował się jako drugi tuż za Jamesem Huntem. Rano w dniu wyścigu (1 sierpnia 1976) pogoda dla  Nürburgring zapowiadała się wyjątkowo niestabilnie. Tuż przed startem zaczęło padać i większość teamów wybrała opony przeznaczone na mokrą nawierzchnię, co z perspektywy okazało się błędem strategicznym, gdyż deszcz niebawem przestał padać, a ostry wiatr szybko wysuszył tor. Lauda miał słaby start i z każdą chwilą spadał na coraz dalsze pozycje w stawce. Pamięta, jak wjechał do boksu, żeby zmienić opony na przeznaczone na suchą nawierzchnię: to jego ostatnie wspomnienie z wyścigu. Kiedy zbliżał się do zakrętu, w jego Ferrari urwał się drążek. Samochód zjechał z trasy, uderzył w nasyp, oderwał się od podłoża i spadł z powrotem na tor.

Pierwszy bolid, jadący z tyłu, zdołał wyminąć Laudę i szczątki samochodu. Drugi, z Brettem Lungerem uderzył w Laudę, a jego Ferrari stanęło w płomieniach. Następny kierowca, Harald Ertl, wbił się w dwa rozbite bolidy. Lungerowi i Ertlowi nic się nie stało, ale maszyna Laudy nadal stała w płomieniach. Lunger i Ertl oraz kilku innych kierowców, gorączkowo próbowało wydostać Laudę z palącego się auta. Wreszcie im się to udało, lecz jego poparzenia były bardzo groźne.

Kierowcę przetransportowano helikopterem na oddział intensywnej terapii w Mannheim, gdzie sześcioosobowy zespół lekarzy i 34 pielęgniarki usiłowały ocalić mu życie. Lauda doznał poparzeń trzeciego stopnia głowy i nadgarstków, miał kilka złamanych żeber, pęknięty obojczyk i kość policzkową. Jeszcze większym zagrożeniem były uszkodzenia płuc, spowodowane wdychaniem trujących oparów z gaśnic, użytych na miejscu wypadku.

Co prawda, James Hunt wygrał Grand Prix Niemiec, gazety jednak, nie bez powodu, rozpisywały się o wypadku Laudy i walce o życie kierowcy, broniącego tytułu mistrza F1. Przez cztery dni Lauda znajdował się w stanie krytycznym.

Jednak kierowca nie dawał za wygraną. Po dojściu do siebie, natychmiast zaczął planować powrót na tor – w tym samym sezonie. Mając u boku terapeutę, ćwiczył po 12 godzin dziennie. „Moje organy wewnętrzne szybko się zregenerowały, natomiast bardziej powierzchowne obrażenia okazały się większym problemem”.

Lauda miał poważne poparzenia twarzy, w wyniku  których stracił obydwie powieki. Chirurdzy plastyczni zaproponowali mu kilka możliwości, lecz Lauda wybrał szwajcarskiego specjalistę, który uformował mu nowe powieki, używając do tego skóry, pobranej zza jego uszu.

 

HUNT PNIE SIĘ W GÓRĘ, LAUDA POWRACA

Pod nieobecność Laudy, Hunt zmniejszył przewagę punktową do lidera. Zdobył pole position w Grand Prix Austrii i ukończył wyścig na czwartym miejscu. Następnie wywalczył zwycięstwo w Grand Prix Holandii i od Laudy dzieliły go już tylko dwa punkty (58-56). Jako, że zostały tylko cztery wyścigi i wyglądało na to, że Lauda nie wróci na tor do końca roku, Hunt miał największe szanse na zdobycie tytułu Mistrza Formuły 1.

Wtedy team Laudy ogłosił niewiarygodne nowiny: obecny mistrz świata wraca na tor 12 września 1976 roku, na Grand Prix Włoch, zaledwie sześć tygodni po wypadku, który niemal przypłacił życiem. Cudem Lauda zakwalifikował się na piątej pozycji i dojechał do mety na czwartym miejscu, co było nieprawdopodobnym wyczynem. Zwiększył przewagę punktową nad Huntem, który z trudem się zakwalifikował do wyścigu we Włoszech, a co gorsza nie ukończył go.

Hunt wrócił do formy, zdobywając Grand Prix Kanady i USA, gdzie Lauda zajął odpowiednio ósme i trzecie miejsce. W tym czasie Fédération Internationale de l’Automobile (FIA) odebrała Huntowi zwycięstwo z 18 lipca, podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Gdy do zakończenia sezonu zostało do zdobycia tylko Grand Prix Japonii, Lauda miał trzypunktową przewagę, 68-65.

Chociaż Hunt wciąż plasował się za Laudą, to ten młody Brytyjczyk szybko stał się gorącym towarem świata Formuły 1. Lauda wygrał cztery z sześciu pierwszych wyścigów roku, z kolei Hunt triumfował w czterech z sześciu ostatnich.

W Japonii, Hunt i Lauda zakwalifikowali się odpowiednio na drugiej i trzeciej pozycji, za Mario Andrettim. Lauda nie tylko martwił się pogodą, wiedział też, że samochód Hunta prawdopodobnie lepiej poradzi sobie na mokrej nawierzchni; obawiał się ponadto, że przy deszczowej pogodzie będzie gorzej widział.

Jego obawy ziściły się, gdy całą noc poprzedzającą wyścig na Fuji International Speedway lało jak z cebra, zaś rano pojawiła się mgła i dalsze opady. Hunt i Lauda, obydwaj członkowie komisji bezpieczeństwa kierowców, przekonywali organizatorów do przełożenia wyścigu, lecz na próżno. Grand Prix odbył się, aczkolwiek ze startem opóźnionym o 1 godzinę i 40 minut.

Hunt miał dobry start, natomiast Lauda niebawem spadł w stawce na dalszą pozycję. Po dwóch okrążeniach ten ostatni zjechał do boksu i wyłączył silnik. „Jest zbyt niebezpiecznie”, oznajmił Austriak.

Brytyjczyk prowadził na 61 z 73 okrążeń i zdobył trzeciej miejsce, za Andrettim i Patrickiem Depailler. Tym samym Hunt zdobył cztery punkty, co wystarczyło mu do wygrania sezonu i pokonania Laudy jednym punktem. Triumf zaskoczył Hunta, który nie był pewien swojej pozycji, po zjechaniu do boksu pod koniec wyścigu.

„Uważam, że wycofując się, Niki podjął odważną decyzję. Naprawdę mu współczuję”, powiedział Hunt w wywiadzie dla Sports Illustrated. „Biorąc pod uwagę okoliczności, to było heroiczne posunięcie. Mówiąc szczerze, według mnie wyścig nie powinien był zacząć się w tych warunkach. Decyzja Nikiego o przerwaniu jazdy była ze wszech miar rozsądna. Czy ktoś zachowałby się inaczej, mając za sobą taki wypadek, jak on w Nürburgring?”.

Lauda opuścił tor natychmiast po wyścigu, zbyt poruszony, by czekać na nieuchronną gorączkę medialną. Po latach nadal nie żałuje swojej decyzji: „Teraz inaczej postrzegam utratę tytułu mistrza w roku 1976, lecz nie mam do siebie pretensji. Gdybym był nieco mniej spięty w rozstrzygającym momencie, gdybym się wyluzował i pojechał spokojnie, zdobywając kilka punktów, potrzebnych mi do tytułu, miałbym ich cztery zamiast trzech. Lecz jeśli mam być szczery, zupełnie o to nie dbam”.

KONIEC EPOKI

Lauda odzyskał tytuł mistrza w roku 1977 dla Ferrari, a sezon 1976 na zawsze zapisał się w pamięci fanów. Potem Austriak przeszedł do teamu McLaren i w roku 1984 dodał trzeci tytuł mistrza do swojej kolekcji, przewagą zaledwie pół punktu nad kolegą z zespołu, Alainem Prostem. Po sezonie 1985 Lauda zakończył karierę kierowcy F1.

Groźne poparzenia, jakie Lauda odniósł w wypadku w Niemczech pozostawiły wiele blizn. Kierowca stracił niemal całe prawe ucho oraz włosy na prawej połowie głowy, brwi i powieki. Powieki zrekonstruowano mu dzięki operacji plastycznej, po której znów mógł je zamykać i otwierać, lecz nigdy nie czuł potrzeby dalszego poprawiania wyglądu. Od wypadku nosi czapkę, zasłaniającą blizny na głowie. Lauda jest autorem pięciu książek i prowadził własną linię lotniczą, Lauda Air, którą w grudniu 2000 roku sprzedał Austrian Airlines.

Po dramatycznej walce z Laudą, Hunt zdobył swój jedyny tytuł mistrza F1. Po zakończeniu sezonu 1979 Hunt opuścił tor i przez lata pracował jako komentator wyścigów w BBC Sports. Był też doradcą i konsultantem młodych kierowców.

Zmarł na atak serca w roku 1993, mając zaledwie 45 lat.

Tagi: , , , ,

Autor: autoadmin

Komentarze są wyłączone.